Waiting for the next season... Najbardziej mi się podoba trick księgarniany- rzucić okładkę z fotą z filmu do starej książki, która ma całkiem inną fabułę niż serial.
A zapomniałam, że mam bloga. Że mogę sobie popisać bezpardonowo i gdzieś to pójdzie w eter mimo wszystko.
Nie będę dzisiaj szaleć, wspomnę tylko o serialu, który mi się ostatnio spodobał bardzo bardzo. Ze względu na klimat, ze względu na popkulturowe uwielbienie postaci, jaką był Jack The Ripper. Ze względu na to, że wszystko się dzieje w Anglii, w mojej ulubionej epoce pełnej syfu, przestępstw, pięknych strojów, eleganckich mężczyzn w dzień pracujących, a w nocy uganiających się za dziwkami. No i ze względu na Matthew McFadyen'a, który jak mówi, to się ciary robią na przedramionach, taki to perfect englishman. W ogóle bardzo, bardzo dobre to aktorstwo tam, panowie są magnetyczni.
The Ripper Street. Czekam na 2-gi sezon, bo będzie.