niedziela, 25 kwietnia 2010

Dym [Smoke] - Harvey Keitel + William Hurt super duo


Siedzi sobie dwóch panów i oglądają zdjęcia. Ten z prawej codziennie o tej samej porze ustawia aparat w tym samym miejscu przed swoim sklepem i pstryka zdjęcia. Takie hobby, ale wyszedł z tego cały przekrój ludzki. Niby nudno, niby takie nic, a tu jednak życie płynie, światło się zmienia, cienie grają inaczej... Zachowali się ludzie, których już nie ma. Ten pan prowadzi sklep z cygarami, ale jest też artystą. Artystą, który swój projekt prowadzi do końca i choć ma gembę bandziora, to jednak duszę romantyka i jest potwornie dobrym człowiekiem. Wszystko to podsycone jest dymem, bo chwila jest ulotna. Ile waży dym? Tyle ile nasze wspomnienia...


To film o męskiej przyjaźni, mężczyznach całkowicie dobrych, mężczyznach po przejściach. Jest tu dużo ironii, jest dużo klasy, spokoju, toczy się wolno a uczy dużo. Dwóch wybitnych aktorów. Bardzo polecam, zakończenie jedno z najlepszych moim zdaniem w historii kina, przepiękna klamra.

Dla tych, co widzieli już cały film, przypomnienie z przepięknego zakończenia. I ten Tom Waits...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz