czwartek, 11 lipca 2013

Lipcowo pochmurnie mimo wszystko


A zapomniałam, że mam bloga. Że mogę sobie popisać bezpardonowo i gdzieś to pójdzie w eter mimo wszystko.

Nie będę dzisiaj szaleć, wspomnę tylko o serialu, który mi się ostatnio spodobał bardzo bardzo. Ze względu na klimat, ze względu na popkulturowe uwielbienie postaci, jaką był Jack The Ripper. Ze względu na to, że wszystko się dzieje w Anglii, w mojej ulubionej epoce pełnej syfu, przestępstw, pięknych strojów, eleganckich mężczyzn w dzień pracujących, a w nocy uganiających się za dziwkami. No i ze względu na Matthew McFadyen'a, który jak mówi, to się ciary robią na przedramionach, taki to perfect englishman. W ogóle bardzo, bardzo dobre to aktorstwo tam, panowie są magnetyczni.

The Ripper Street. Czekam na 2-gi sezon, bo będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz